Portret konny królewicza Władysława IV kryje w sobie niezwykle ciekawą historię. Otóż w roku 1624 królewicz przebywał w Antwerpii, zapewne także z myślą o uwiecznieniu swego wizerunku u znakomitero Piotra Pawła Rubensa. Ten jednak, może z braku czasu i zbyt licznych zamówień, polecił mu swojego najlepszego ucznia Pietera Soutmana. Tak oto powstał bardzo ciekawy wizerunek konny królewicza Władysława IV.Malarz spisał się na tyle dobrze, że został zaproszony przez panującego wtedy Zygmunta III Wazę do Warszawy jako nadworny malarz. Soutman spędził w Rzeczypospolitej cztery lata, malując rodzinę królewską, m. in. Zygmunta III Wazę oraz Konstancję Austriaczkę. Po czteroletnim pobycie w Warszawie Pieter Soutman wrócił do rodzinnego Haarlemu. Przebywał tam do końca życia.
W Polskich muzeach znajdują się dwa obrazy Soutmana - w Krakowie na Wawelu portret Władysława IV, w Warszawie zaś portret Zygmunta III Władysława III Wazy. Zawieruchy dziejowe sprawiły, że kilka obrazów autora, m. in. obraz Konstancji Austriaczki, żony Zygmunta III Wazy, znajduje się w Monachium.
